16 lutego 2016

Chapter 26 "Miejsce w Wielkim Kręgu Życia..."

Nama i Noa wróciły do królewskiej groty. Brązowa bała się reakcji matki. Jenak po głowie krążyły jej słowa nowo poznanych lwów i na nich się skupiała. Kiedy weszły do środka od progu przywitała je Kiara.
- Moja mała córeczka- podbiegła do Noi i objęła ją czule.
-A tobie co się stało?- spojrzała na stojącą obok Namę.
Brązowa wyrwana ze swoich zamyśleń nie wiedziała co ma odpowiedzieć.
- Mamo, Nama mnie uratowała. Zaatakowały mnie hieny i jedna z  nich udrapała ją.- skłamała Noa broniąc starszą siostrę. Brązowa odetchnęła z ulgą już się bała że pomarańczowa wszystko wygada, jednak nie. Matka lwic podeszła do Namy i spojrzała na jej ranę.
- Idź do Rafike'go powinien to obejrzeć, a ty Noa chodź coś zjeść.
- A Nama? Ona też jest głodna- zaprotestowała lwiczka.
- Nie dziękuję, pójdę do szamana.- odparła
- Jak chcesz, ale wiedz że jak wrócisz nie będzie już nic- powiedziała Kiara z przekąsem.
- Nie martw się poradzę sobie.- powiedziała Nama i wyszła z groty.
Noc była piękna księżyc w pełni górował na nieboskłonie powitym gwiazdami. Nama patrzyła w niebo i zauroczyła się tym widokiem. Szybko opuściła łeb i zauważyła swojego brata, który siedział na czubku skały podeszła do niego i dała mu lekkiego kuksańca w bok.
- Hej bracie!
- A to ty.- Chaka opamiętał się. Uśmiechnął się serdecznie do siostry. - Co ci się stało?- Spojrzał na jej policzek.
- No proszę, chyba jesteś jedyną osobą, która się o to zapytała.- buchnęła śmiechem Nama - to nic takie zadrapanie, nie ważne. - odparła szybko.
- Wiesz, że już niedługo będzie wasze pierwsze samodzielne polowanie?
- Nie przypominaj mi o tym wydarzeniu. Całej tej zakichanej tradycji- oburzyła się lwica.
- Ale to tradycja, - powiedział a po chwili zamilkł - Jak zostanę królem to ją zmienię- zażartował do siostry.
- Dzięki, ale wiesz może już wtedy będę starą samotną i zdziwaczałą lwicą. - zaśmiała się córka Kovu.
Dawno nie rozmawiała tak serdecznie z bratem. Cieszyła się, że do nich wrócił cały i zdrowy jedynie on zawsze zwracał uwagę na Namę.
- Co to za śmiechy?- z jaskini wyszła ciemno-bordowa lwica i spojrzała na rozradowane rodzeństwo. To była Shani. - Wszyscy śpią a wy jak zwykle rozrabiacie.- upomniała ich i przysiadła się ku dwójce.
- Podobno uratowałaś Noę?- zagadała Shani i spojrzała na brązową- dziękuję ci za to.
- Drobiazg, hieny coraz bardziej się panoszą przy granicy.- skłamała.
- Jak to? Byłem dziś z ojcem na obchodzie w tych rejonach i nie było żadnych hien, nawet ich śladów.- zdziwił się młody samiec i wstał z ziemi.
- Eeeee może coś przeoczyliście na pewno były- Nama starała się jakoś zmylić brata.
- Pokaż tą ranę- Shani podeszła do siostry położyła swoją łapę na jej policzku i od razu stwierdziła, że jej siostra ją oszukuje. - To rana zadana przez lwa! Dorosłego lwa! Dlaczego wszystkich oszukujesz?!- zawarczała zła Shani.
- Co was to obchodzi! I tak wolicie tą Noę! - ryknęła Nama - zostawcie mnie wszyscy w spokoju! - krzyknęła i zbiegła z Lwiej Skały kierując się w stronę baobabu.
- Co ona znowu knuje?- zaciekawił się Chaka.
- Myślę bracie, że będą przez nią kiedyś duże kłopoty- westchnęła smętnie Shani.

*

Nama biegła w kierunku baobabu była zła na rodzeństwo. Usiadła pod drzewem Rafikie'go i ciężko dyszała. Podniosła  się rozpędziła i wdrapała na szczyt drzewa. W Baobabie panował półmrok, lwica była zachwycona tym miejscem a jednocześnie przestraszona. Wszędzie były porozkładane skorupy żółwi wypełnione różnymi zielskami i miksturami. Na korze drzewa były różne malunki przedstawiające dzieje Lwiej Krainy. Nastoletnia lwica zatrzymała się przy Wielkiej Bitwie. Rozpoznała scenę kiedy jej dziadek przyjmuje Złoziemców do swojego stada. Wtedy zorientowała się, że jest podglądana odwróciła się za siebie i zauważyła Rafikie'go, który stał oparty o swoją magiczną laskę. Podszedł do młodej i objął ją czule.
- Witaj młoda damo.- przywitał się i ukłonił się lekko.
- Oj Rafiki nie jestem królową i chyba nią nie będę, więc mi się nie kłaniaj- lwica się speszyła.
- Widzę, że ktoś tu ma jakieś kłopoty.- powiedział pawian.
- Oj Rafiki dlaczego życie musi być tak trudne?
- No bo widzisz moja droga, już nie jesteście dziećmi, nastolatkami też niedługo przestaniecie być. Stajecie się dorośli, a życie jako dorosłego lwa się zmienia o 180 stopni. Nikt wam nie obiecał, że cały czas życie polega tylko na zabawie- mówił mędrzec.- Każdy w swoim życiu ma jakieś problemy, raz jest lepiej a raz gorzej. - pawian spojrzał na córkę Kovu, która coraz bardziej przypominała mu jej matkę, którą znał osobiście i szanował.
- Czasami mam wrażenie, że ja nie pasuję do swojej rodziny. Zawsze jak się coś złego stanie to jest na mnie- westchnęła smętnie i usiadła na wygodnym mchu.- wszystko się jeszcze w miarę układało puki nie było Noi. Kiedy pojawiła się ona to rodzice przestali się mną interesować a najbardziej matka- wyznała staremu mędrcowi.- nawet mały Kion już wie kim w przyszłości będzie i mieszkańcy naszej ziemi go szanują!- warknęła, wycierając ukradkiem łzy żalu.
- Księżniczko- westchnął pawian- Każdy ma jakieś miejsce w Wielkim Kręgu Życia od pokoleń uczą nas tego Wielcy Władcy na początku wspaniały władca Mohatu, a teraz twój ojciec Kovu, który też za młodu nie był pewny tego kim tak na prawdę jest.- Mędrzec zbliżył się do malunków na korze baobabu, na którym był namalowany młody bordowy król lew. Uśmiechnął się do wizerunku lwa- Wiesz, że potajemnie spotykał się ze mną na rozmowach kiedy uratował twoją matkę.- odwrócił się do lwicy- Zobaczysz Namo, że i ty poznasz swoje miejsce w tym wielkim świecie, kto wie może nawet Wielkie Duchy Przodków mają dla ciebie wyjątkowe miejsce.- uśmiechnął się tajemniczo.
Młoda lwica podniosła łeb i uśmiechnęła się blado do pawiana.
- Pokaż to zadrapanie- Rafiki podszedł do lwicy- zaraz przyniosę maść - zniknął gdzieś w zakamarkach drzewa, aby po chwili znów się pojawić obok Namy. Posmarował zraniony policzek i uśmiechnął się. - Uważaj na tego lwa, który zrobił ci to zadrapanie, to cwany knypek. nie wiadomo co knuje- ostrzegł lwicę. - Znam go i wiem, że coś knują razem z całą swoją rodziną. Proszę cię Namo nie spotykaj się z nim, nigdy więcej.- Poprosił.
- Umm yhym dobrze Rafiki obiecuję- jednak lwica miała inne zamiary.
- Rafiki! Rafiki!- dwójka zwierząt usłyszała wołanie na zewnątrz baobabu. Podbiegli i zobaczyli Ono, który latał  w kółko i krzyczał imię pawiana.
- Co się stało mój przyjacielu. Lwica Tiffu właśnie rodzi i jej partner prosił abym cię zawiadomił.- krzyczał Ono.
- Dobrze już schodzę do ciebie. Księżniczko wybacz obowiązki- pawian ukłonił się lekko lwicy.
- Dziękuję za rozmowę, dużo dla mnie znaczyła.- Podziękowała brązowa.
- Jeśli będziesz kiedyś miała jakiś problem to zapraszam.- Mędrzec przytulił lwicę zeskoczył zwinne z baobabu i udał się z Ono do lwicy Tiffu. Nama została jeszcze w baobabie i zastanawiała się nad usłyszanymi słowami.
- Wielki Krąg Życia- wyszeptała i spojrzała na malunki przedstawiające podobizny jej rodziny.

~~~~~

Cześć Czołem!

Kolejny rozdział za nami. Nic ciekawego nie wnosi do opowiadania, ale tak gdzieś mnie wena naszła na taki rozdział z przemyśleniami Namy. Jak czytaliście nasi bohaterowie za niedługo będą już dorosłymi lwami i wtedy akcja nabierze znacznie tępa. Nastolatkami będę tak gdzieś do 30 rozdziału. Dobra to na tym koniec, mojej mowy. Zapraszam do czytania i komentowania. Aha dziękuję za 11 komentarzy pod ostatnim postem. Jesteście Najlepsi!!



15 komentarzy:

  1. Cha,pierwsza.Cześć i czołem!
    Świetne jak zwykle,akurat tak sobie przeglądałem blogi i tu taka miła niespodzianka.Jak na razie moimi ulubione postacie to Chaka i Nama.Szkoda mi jej(Namy)nikt nie zwraca na niej uwagi,ale w końcu jest już prawie dorosła.Kiara jest trochę oziębła w stosunku do córki(wiadomo o kogo chodzi)no rozumiem,że nie jest jej córką no ale jest jej partnera.

    Pozdrawiam ~Mambo swali 1217~

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam twój blog w całości i jest świetny będę na niego wpadać i komentować:*Mam nadzieje,że ty odwiedzisz i mnie:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Żal mi Namy, bo wiem, co można przeżywać w takiej sytuacji. Kiara nie powinna jej tak traktować, jest mądrzejsza (?) i starsza.
    PS. "Rafikiego", a nie "Rafikie'go -jeśli jest stawiany apostrof, zwykle ostatniej litery przed nim się nie czyta, a tutaj przrcież tak :)
    http://krol-lew-dalsza-historia.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzisiaj przeczytałam całego bloga, więc dopiero teraz skomentuje. Bardzo ciekawa i emocjonująca historia. Co do tego rozdziału, to sądzę, że Nama niedługo dowie się kim tak naprawdę jest, lecz myślę, że nie przejdzie na złą stronę :)

    zyciee-lwakopy.blogspot.com

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam z niecierpliwością na next! Kocham tą opowieść i te postacie.wow. Jestem zachwycona tą notką.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo faina notatka :) Bardzo podoba mi się twój styl pisania :) Szkoda Namy :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Wpadłam dzisiaj zobaczyć, tak z ciekawości, czy jest coś nowego i...Co? Jest! :D
    Rozdział mi się bardzo podobał, szczególnie, że właściwie był cały oparty na przemyśleniach i uczuciach Namy, a ja bardzo lubię tę postać^^
    Czekam na ciąg dalszy i zapraszam do siebie, na całkiem nowy rozdział: http://mydream-chaos.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiem, czy powinnam umieszczać to pytanie akurat tu, jeśli nie, to bardzo Cię przepraszam, ale mam nadzieję, że mi odpowiesz :)
    Czy mogłabyś podać mi link, gdzie jest instrukcja, jak zmienić karty? Chodzi mi np. o "Bohaterowie" - tło jest białe, ale po najechaniu zmienia się, jak coś takiego zrobić?
    (http://krol-lew-dalsza-historia.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna nocia :* A rozmowa Rafikiego i Namy taka ciepła. Aż miło się robi na serduchu :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo podobał mi się rozdział, ale muszę przeczytać poprzednie żeby się lepiej połapać. :D Już właśnie wróciłam do domu z endokrynologii. ;)
    Pozdro!
    Bbatmanija

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej nie wiesz czy lila bedziw pisac jeszcze. Lubie cie ale lubie tez czytac jej wpisy

    OdpowiedzUsuń
  12. Jaka lila? Ja tego bloga sama prowadzę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wiem ale kiedyś zareklamowałaś się na jej blogu. Po prostu pytam bo morze coś wiesz tu jej blog:http://krollew-dalsze-zycie-sezon-ll.blogspot.com (wiem nie powinienem jej reklamować).

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej! Zacznę od tego, że dawno mnie tu nie było i miałam trochę do nadrobienia, żeby przypomnieć sobie fabułę. Patrząc na to, że połowa, a nawet większość blogów, które czytałam i lubiłam, kiedy jeszcze sama miałam bloga są już usunięte lub nieaktywne, chciałam ci bardzo podziękować, że ty swojego nadal prowadzisz i mam co czytać w wolnej chwili ^^ Szkoda mi Namy, bo jak widać jest tą "czarną owcą" w rodzinie. Po przeczytaniu tego rozdziału zaczynam coraz bardziej rozumieć nagłówek, który dla ciebie robiłam xD
    Pozdrawiam i życzę weny ;D

    OdpowiedzUsuń