21 stycznia 2014

Chapter 10 " Cmentarz Słoni "

Dzień jak co dzień, nie zapowiadał jakiś nagłych zmian w życiu stada z Lwiej Ziemi. Poranek był chłodny i mokry. Nad sawanną unosiła się mgła.  W Królewskiej Jaskini właśnie ze snu obudziła się Nama jak się później okazało, nie była wcale pierwsza. Jej siostra Shani i mama wraz z innymi lwicami udała się na polowanie. Ojca też z resztą nie było pewnie udał się na obchód.
- Mama zawsze bierze tylko Shani na polowanie!- Powiedziała po cichu Nama.
Przeszła między śpiącymi poddanymi swego ojca by znaleść swego brata Chakę. Małe żółte lwiątko spało przytulone do dziadka Simby. Postanowiła go obudzić.
- Chaka! Wstawaj jest już rano!- Wrzasnęła bratu do ucha i mocno chwyciła go zębami za ucho.
Żółte lwiątko było już przyzwyczajone do takich zachowań swojej siostry. Leniwie otwarł swoje piękne zielone ślepka i uśmiechnął się do siostry, ta odzajemniła uśmiech.
- Chodź pobawimy się tak wcześnie rano na dworze. Co ty na to?- Zaproponowała.
- Na dwór?- Lwiątko przetarło zaspane jeszcze oczy i spojrzał na wejście do jaskini. Na dworze było całkiem ciemno, a to dlatego, że słońce zasłaniały ciężkie deszczowe chmury.
- Eeee wiesz co Nama ja jednak wolę naszą jaskinię. Zmoczę sobie łapki. - Stwierdził szybko.
- Ha ha. To co będzie z Ciebie za król! Jak będzie musiał iść na obchód królestwa na przykład w deszczu?- Zakpiła siostra.
- Ja nie będę królem, nie chcę nim być. - Powiedziało lwiątko.
- Jak to ?- Zdziwiła się lwiczka.
- Oh nie ważne. Idziemy na ten spacer?- Zdenerwował się Chaka.
Lwiczka ucieszona wybiegła z jaskini a za nią leniwie "czołgał" się jej brat.

* ~ *

 Lwiątka maszerowały raźnie przez zaspaną jeszcze sawannę,  która budziła się pomału ze snu. Rodzeństwo nie miało żadnego fajnego pomysłu na zabawę. Chaka zmęczony usiadł na pod bliskim powalonym konarem starego drzewa, musiał złapać tchu.
- Nama a tak właściwie to gdzie idziemy?- Zapytał.
- Tak się trochę powłóczymy i pogadamy.
- No ,ale o czym?
- Na przykład dlaczego nie chcesz być królem?- Zapytała nagle Nama.
- Ufff- Westchnęło żółte lwiątko- To nie jest takie łatwe być królem. Zobacz na naszego dziadka jaki jest już tym zmęczony.
- Dziadek Simba! Chyba żartujesz!- Zaśmiała się brązowa.
- Może Ty tego nie dostrzegasz, ale ja widzę, że dziadka coś trapi.- Stwierdził.
- Eeeee tam!  Wstawaj idziemy dalej!- Krzyknęła rozkazująco zielonooka.
Lwiątko nie wiedziało gdzie go prowadzi siostra, ale miał dziwne wrażenie, że oddalili się od domu. A tata mówił, żeby zawsze mieć w zasięgu wzroku Lwią Skałę. Z nieba zaczął padać deszcz robiło się coraz chłodniej. Chaka miał już dość tej całej wyprawy.
- Oooooo to to miejsce!- Szepnęła Nama
- Jakie znowu miejsce????- Oburzył się żółty
- Cmentarz Słoni!- Krzyknęła podniecona Nama- Musimy je zbadać!
- Oszalałaś! Tam nie wolno chodzić! Mieszkają tam hieny i groźne lwy!
- Phii a kto by się tam bał hien, to one powinny się bać nas! Jeśli Ty tchórzysz, to ja pójdę sama!
- Nama! Wracajmy robi się zimno i pada deszcz.
- To Ty wracaj ja idę!
Brązowa lwiczka wskoczyła na pierwszą kość słoniową, która oddzielała Lwią Ziemię od cmentarzyska. Chaka nie wiedział co ma robić, ale nie może zostawić siostry na pastwę losu. Tata by się zdenerwował. Nie miał innego wyjścia poszedł za siostrą.

* ~ *

Na Cmentarzysku Słoni maszerowała leniwie Kossa musiała znaleść hieny i przekazać im co mają robić. Znalazła te śmierdzące stworzenia jak opychały się jakimiś starymi resztkami padłego zwierzęcia.
- Hieny! Mam dla was zadanie!- Warknęła czarna.
- A co nas to obchodzi!- Zaszczekała jedna z hien.
Czarna lwica wkurzyła się wystawiła swoje ostre zęby i wskoczyła na hienę. Powaliła ją i zadała mocny cios w pysk. Zostawiając hienie krwawiącą szramę.
- Jeśli któraś z was mi się przeciwstawi spotka ją gorszy los niż tego śmiecia!- Warknęła
- Słuchaj! Mamy już was lwów po dziurki w nosie! Od kilku pokoleń obiecujecie nam raj na ziemi, a i tak lądujemy zawsze na tym śmierdzącym miejscu! - Odezwała się najstarsza hiena Shenzi.
- Bo nas nie słuchacie, teraz mamy doskonały plan. A jeśli go wykonacie dostaniecie nagrodę.- Zaproponowała.
- A co mamy zrobić? - Zapytał Banzai.
- Gdy zjawi się u nas brązowa lwiczka z Lwiej Ziemi macie nie dopuścić by wróciła do domu. Pewien lew chce z nią porozmawiać. Zrozumiałyście?- Zapytała
- No dobra, będziemy jej szukać.- Odpowiedziały hieny i każda z nich udała się na poszukiwanie lwiczki.
- One są takie durne.- Zaśmiała się Kossa i udała się do swojego legowiska.

* ~*
Tymczasem Chaka i Nama zwiedzali Cmentarz Słoni. Brązowa lwiczka nie widziała nic strasznego w tym miejscu wręcz przeciwnie nawet jej się podobało.
- Zobacz braciszku, tu nie ma żadnych hien.
- One mogą być wszędzie. Ukryte i tylko czekają na odpowiedni moment.
- Eeeeeeeeeeeeeee tam!- Zaśmiała się lwiczka.
- Zdziwiłabyś się maleńka! - Za jednej z kości wyłoniła się hiena i zbliżała się do lwiątek.
- No i co teraz siostrzyczko?!- Zawarczał Chaka.
- Uciekamy!- Zawołała Nama.
base by: http://dahdahcannibal.deviantart.com/  edycja By: Asia-Kiara
Lwiątka wpadły w panikę i uciekły a za nimi pobiegły hieny, było ich znacznie więcej. Rodzeństwo biegło ile miało sił w łapach. Zobaczyły, że nie daleko widać drzewo może uda im się na nie wdrapać? 
- Właź na górę!- Krzyknął Chaka do wystraszonej siostry, ta od razu wspięła się na drzewo a za nią jej brat.
- I co teraz zrobimy?- Załkała Nama.
- To wszystko przez Ciebie! I Twoje durne pomysły!- Zezłościł się Chaka.
Do lwiątek przybiegły hieny. Szaleńczo się śmiały.
- Nie wytrzymacie długo na tym drzewie! Spadniecie prosto w nasze łapy!- Zaśmiał się Banzai.
- Jesteśmy silnymi lwiątkami i nie boimy się was!- Zawarczała Nama i ku jej zdziwieniu tuż niedaleko drzewa zobaczyła skalną półkę, może uda jej się tam skoczyć. Pobiegła by wtedy po pomoc, ale co stanie się wtedy z Chaką?
- Braciszku? Ufasz mi?- Zapytała Nama
- No jasne, a co chcesz zrobić? - Zapytał.
- Widzisz tą skalną półkę może uda mi się tam wskoczyć  i pobiegłabym po pomoc?- Zapytała z nadzieją w głosie.
- A co ze mną? Mnie już łapy bolą zaraz spadnę.
- Musisz mi zaufać.
- No dobrze, to skacz. A ja się mocno trzymam.
Lwiczka popatrzyła ostatni raz na brata. Podczołgała się do wierzchołka drzewa.I wskoczyła na skalną półkę. Nie odwracając się za siebie pobiegła na przód. Chaka trzymał się mocno gałęzi był już jednak bardzo słaby. Nie miał dziś w pysku nic do jedzenia i picia. Część hien pobiegło za Namą a reszta została pod drzewem. Żółte lwiątko czuło, że zbliża się jego koniec, nie czuł już łap. Puścił się i poleciał w dół. Zamknął oczy i żegnał się z życiem...


__________________________________


Ufff wreszcie napisałam jakiś tam rozdział. Nie wyszedł mi taki jaki sobie wcześniej ustaliłam.

Przepraszam Was, że tak długo nic nie pisałam, ale sami wecie że teraz pracuję i nie mam czasu na pisanie notek, a po drugie opuściła mnie wena co widać po tych wypocinach -.-

Mam do Was pytanie znacie może jakąś szabloniarnię, która w miarę szybko wykonuje zamówienia z Królem Lwem? Chciałam zmienić szablon na tym blogu.

Jak myślicie co się stanie w następnym rozdziale?



7 komentarzy:

  1. Suuuuper notka. Mnie tam się podoba.... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. COCOCOCOCO???!!! Chaka nie żyje?! Znaczy się, chyba jeszcze tego nie wiadomo, ale wnioskuję, że umrze...
    Rozdział bardzo fajny. Ciekawe, jaki jest dokładny powód tego, że Chaka nie chce zostać królem.
    Pozdrawiam serdecznie i gratuluję dobrego wyboru szabloniarni. Mam nadzieję, że nie będziesz musiała czekać pół roku na swoje zamówienie, tak jak ja :)
    PS Zapraszam na nowe rozdziały - na zyciemilele oraz na zycie-mheetu.

    OdpowiedzUsuń
  3. TU MICHALINA, ALE NIE ZALOGOWAŁAM SIĘ.

    Tak, nowy rozdział! Bardzo się cieszę!
    Pomysły Namy są niebezpieczne! Teraz Chaka może umrzeć!
    Ogółem rozdział wspaniały, czekam na więcej i nie mogę doczekać się szablonu - zawsze jestem ciekawa, jak jakiś szablon będzie wyglądał. ♥
    Serdecznie zapraszam na ksiezniczkasarah.blogspot.com (odwieszony!) i swiat-michaliny.blogspot.com

    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za komentarz. Cóż, bloga o Sarze znów zrobiłam publicznego, także śmiało możesz wchodzić! Zrobiłam to na potrzeby Anayi, u której chciałam zamówić szablon. Mam nadzieję, że teraz przyjmie zamówienie. A tak w ogóle, to nawet gdyby blog był dla zaproszonych osób, to powinnaś mieć możliwośc wejść, bo zaprosiłam cię. Może to jakiś błąd?

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział wyszedł Ci wspaniale! Biedny Chaka... Mam nadzieję, że hieny mu nic nie zrobią, albo Nama zawoła w porę rodziców...
    fermata xxl

    co do weny, ja ciągle ją tracę... :( myślałam nad blogiem o królu lwie, nawet zakładałam już kilka, ale szybko je usuwałam... :( Teraz chciałabym założyć takiego z całkiem wymyśloną historią, ale nie wiem czy to będzie miało sens... No nic... w razie czego się odezwę i z góry dzięki za radę.
    pozdrawiam i życzę dużo wytrwałości w pracy!

    OdpowiedzUsuń
  6. Pisze Michalina!

    Wybacz, że tutaj piszę zamiast w Spamie, ale przy moim wolnym internecie Spam nie działa. -.-

    Otóż cały Desing wykonała mi Emilia (na swiat-michaliny.) Kiedyś sama próbowałam zrobić taką datę ale nie umiałam. Lecz wejdź na bloga Emilii i wybierz notkę 4 lub 5 w archiwum, będą tam wszystkie kody css które zna Emilka a wśród nich instrukcja do daty. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział świetny zresztą jak każdy. Mam nadzieję, że Chaka przeżyje w końcu bardzo go lubię! Pozdrawiam i życzę weny

    Karolina Love♥

    OdpowiedzUsuń